środa, 24 lipca 2013

Rozdział 1: Wolisz ich ode mnie?!

muzyyczka *___*

Perspektywa Alice ♥

Obudziłam się przez wibracje mojego telefonu. Wyszukałam ręką z pod poduszki mój telefon i spojrzałam na wyświetlacz, odczytałam wiadomość od Mirandy, odpisałam i poczekałam na odpowiedz.
Poszłam do łazienki wziąść szybki prysznic i zdecydowałam się ubrać w to. 
Włosy związałam w luźnego koka.Weszłam do kuchni i nalałam sobie w kubek herbaty z dzbanka.
Mike już zajadał się tostami z nutellą.
- Gdzie mama? - spytałam brata.
- Wyszła do pracy - odpowiedział mały z pełną buzią jedzenia.
A, no tak. Mama - stewardessa najlepszych linii lotniczych w Kanadzie. Nigdy nie ma jej w domu, wraca kilka razy na tydzień. A tata, hmm.. co mogę powiedzieć - wielka szycha w redakcji gazety - "Legendy sportu". Typowa praca od 8 do 15. Przekroiłam bułkę na pół i jedną połówkę posmarowałam nutellą a drugą posmarowałam masłem i położyłam na nią ser. Usiadłam do stołu i zabrałam się za jedzenie.
Po skończonym posiłku odłożyłam naczynia do zlewu. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu: 09:45.
- Idę na deskę, będę koło 15 i zrobię obiad - krzyknęłam na cały dom aby mój brat usłyszał to w salonie, w którym to oglądał bajki.
Założyłam vansy i wyszłam przed dom. Następnie wzięłam z garażu moją deskę.
Na ulicy już widziałam Mirande i Chrisa. Pokiwałam im i wyszłam za furtkę.
- Cześć mała! - krzyknął Chris z tym swoim wielkim cymbałowym uśmiechem.
Przeprowadził się do Atlanty jakieś dwa miesiące temu. Ma dom na tej samej ulicy co ja i Mir.
Fajny chłopak. Nie, no dobra DZIECIAK. Mimo że jest w moim wieku to momentami zachowuje się jak 10-latek. Za to go lubię.
- Witaj i wcale nie jestem mała - odparłam po czym go przytuliłam. On w odpowiedzi tylko się zaśmiał jakby i tak wolał się trzymać swojej wersji.
- Witam panią Cosgrove - z uśmiechem zwróciłam się do mojej najlepszej przyjaciółki Mirandy. Znałam ją od pieluch i z wzajmnością. Najlepsza przyjaciółka EVER. Gdy miała 7 lat dostała rolę Megan w "Drake&Josh", a po tym dostała główną rolę w "ICarly" którą gra do dziś.
- Cześć Ali - odpowiedziała Mir i mnie przytuliła na powitanie.
- To jak jeździmy? - zwrócił się do mnie Chris.
- No raczej nie inaczej - odparłam i wskoczyłam na deskę i się rozpędziłam.
Uwielbiałam jazdę na desce, był to dla mnie taki..perfekcyjny zarazem sport i transport.
Jeździliśmy sobie na ulicy, chociaż więcej w tym było wygłupiania się i wybuchania głośnym śmiechem.
W pewnym momencie poczułam wibrację w mojej kieszeni. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz:
                
1 wiadomość od od Mick ♥

Dobrze wiedziałam że Miranda i Chris z jakiegoś dziwnego nie przepadają za nim.



Jak mógł coś takiego napisać?!

Nic nie odpisał.
- Whooo zap? - zapytał zabawnym głosem Chris. Miranda właśnie dostała ataku śmiechu.
- Nic takiego, muszę na chwilę porozmawiać z Mickiem - odparłam.
Obydwoje zrobili "dyskretnie" zniesmaczone miny. Chciałam coś powiedzieć, ale wtedy ktoś złapał mnie od tyłu i się przytulił. Poznawałam te perfumy.

________________________________
YEY! Pierwszy rozdział ♥ Nie jestem z niego zadowolona, ale nie miałam pomysłu jak to zacząć, także następny OBIECUJĘ, będzie dłuższy, lepszy i ciekawszy! KOMENTUJECIE = MOTYWACJA ! *_________* 
PEACE&LOVE ♥