Jak widzicie, zaczęłam się tutaj wypalać a rozdziały były tylko coraz gorsze. Nie chciałam pisać na siłę, byle jak, na odczepnego, byle do następnego. Straciłam wene oraz największym problem okazało się pisanie o Justinie. To cudowny gość, nie zrozumcie mnie źle, ale nie jest dla mnie. Przepraszam, że historia o Alice musi się zakończyć w taki sposób... jeśli pomimo wszystko chcecie czytać coś mojego, zapraszam na opowiadanie Little White Lies, zamieszczam zwiastun.
Do zobaczenia?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
niech ci bóg wynagrodzi, ten komentarz. dobry człowieku.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
niech ci bóg wynagrodzi, ten komentarz. dobry człowieku.